KOPI

[Maciek]

Pomijając już ten drobny fakt, że wyraziłem tylko swoją opinię i że to ja osobiście nie lubię n-k i nigdy się tam "nie zapiszę" (to kwestia podejścia - nie czuje się w żaden sposób związany z jakimiś pseudospołecznościami budowanymi na zasadzie wspólnego chodzenia do jakiejś szkoły).
To pozwolę sobie odpowiedzieć, że:
ad 1. nie można zignorować, ale można zablokować
ad 2. a niech ich rodzice uczą ;P

[Maciek]

Dodam coś jeszcze:
http://www.alert24.pl/alert24/1,84880,5190763.html
Opisane w tekście zachowania nastolatków są wg mnie dodatkowym argumentem, żeby takie strony jak n-k blokować.
W wielu internetowych społecznościach jest jakis sposób moderacji, są mechanizmy nie dopuszczające takich właśnie zachowań. Natomiast n-k to jest żywioł nad którym twórcy nie panują.

[superhiper]

Maćku!
Wszystko się zgadza... współczesna młodzież nie potrafi rozróżniać dobra od zła... ale jak będziesz miał chwilę, zajrzyj na portale typu onet czy gazeta.pl gdzie czytelnicy komentują bieżące newsy...
Nie sądzisz, że dorośli wcale nie są lepsi?
A to przecież oni dają przykład dzieciakom.
Zarówno jedni jaki i drudzy zapominają, że granice naszej wolności kończą się tam, gdzie naruszane są prawa innych...
Jeżeli do tego dołożymy zachowania pseudo gwiazd w mediach, to już nic dodać, nic ująć...
Wystarczy posłuchać Dody jako jurorki... ręce opadają.
Mediom zależy wyłącznie na oglądalności a nie na kreowaniu pozytywnych postaci - idiota, baran, debil, cham itd. to jest coś co warto pokazać, bo każdy będzie zachwycony...

Zwróć uwagę, że nie ma programów o szkołach, o uczniach ktorzy osiągają jakieś sukcesy, mają pasję... NIE !
Telewizja przyjeżdża do szkoły wtedy, kiedy jest afera i sztandarowe pytanie... Co szkoła zrobiła, żeby temu zapobiec?
A co ma zrobić, jeżeli rodzice sobie nawet z takim ćwokiem nie radzą...
W minionym tygodni u Drzyzgi byli właśnie tacy rodzice, co nawet sami chcą zrzec się praw do dziecka, bo mają go dość...

Oczywiście, można zablokować N-K, Epuls i wszystko co się, da... tylko czy to coś zmieni? Czy nagle olśni tych baranów?
Nie... bo to tylko leczenie objawów choroby, a nie przyczyn...

W przytoczonej przez ciebie sprawie, jedyne co powinno nastąpić, to konsekwentne egzekwowanie prawa...
Nie ma anonimowości w sieci... bo IP nas identyfikuje - czyni się to w sprawach karnych i powinno w tej sprawie.
Dopóki prawo będzie stosowane wybiórczo, dotąd nie będzie w naszym kraju porządku...

No ale czego tu oczekiwać, skoro jednemu nie wolno się spóźnić do pracy, o stanie wskazaującym nie wspomnę... Inni, reprezentujący naród, mają czelność wsytępować nawet przed kamerą w takim stanie...
No a żeby mieć w miejscu pracy knajpę z alkoholem... to już totalne przegięcie...

[JakubC]

[Maciek]

Do wypowiedzi Jakuba pozwolę sobie coś dodać. W szkole faktycznie jest wiele komputerów. Są komputery bez takiej kontroli jak w pracowni np. w bibliotece, nie ma tam szans na pełną kontrolę - pani się nie zna i jej za to nie zabiję. Na dodatek ma pod opieką nie tylko komputery, ale i bibliotekę z czytelnią. Jeśli chodzi o pracownie, to mam logi ze squida, ale - tak jak Jakub napisał - komputera z pracowni nie zidentyfikuję.
Zatem, podsumowując, jeśłi uczeń popełni "przestępstwo" najczęściej nie będzie możliwości zidentyfikowania. Kto zatem będzie na widelcu?

[superhiper]

Panowie...
Przesłanie jest proste - nie jesteś w stanie tak zabezpieczyć sieci, żeby uczeń nie miał możliwości ewentualnego popełnienia przestępstwa czy po prostu komuś nawymyślać...
Bo przecież nie zablokujesz wszystkich stron, gdzie uczeń może się wypowiedzieć...
Przecież to nie tylko N-K czy E-Puls... nawet na zwykłym portalu informacyjnym może komuś ubliżyć...
Opiekun, jak stwierdził Maciek w przypadku biblioteki, nie jest w stanie stać przy każdym uczniu i pilnować go, co pisze...
Owszem, jest odpowiedzialny za to co dzieje się w pracowni, ale do pewnego zakresu - nie może odpowiadać za wszystko co uczniowi przyjdzie do głowy.
Jeżeli jest na lekcji i prowadzi lekcje zgodnie z planem zajęć - to robi to co do niego należy...
Resume... najpewniej będzie wtedy, gdy całkowicie wyłączymy internet
Nie można tak jak to czyniły niegdyś urzędy skarbowe i traktować wszystkich podatników jako oszustów...
Przypominam, że SBS daje nam jeszcze jedną możliwość - zablokowanie danemu użytkownikowi dostępu do internetu...
Moi uczniowie wiedzą, że taka opcja istnieje i póki co, nie nadużywają dostępu do internetu.
Osobiście jestem zwolennikiem karania za coś, nie przed faktem...

[Maciek]

Oczywiście, że można odcinać dostęp poszczególnym uczniom do netu. Za karę, ze coś brzydkiego zrobili. Jednak będzie za późno dla ciebie - bo właśnie zwaliła się do szkoły cała zgraja reporterów z powodu wpisu Kowalskiego na n-k, który np. groził komuś... z tych powiedzmy 40 reporterów, większość szuka wyłącznie sensacji. 20 z nich zrobi wszystko, żeby pokazać ciebie jako nieudacznika, a może nawet wręcz zachęcającego do złego zachowania. 10 pójdzie dalej i pogrzebie w twoim prywatnym życiu - znajdą ci nawet nieślubne dziecko i kochankę, których nie masz. Szkołą ma przesrane - watahy wizytatorów już jadą. Ty masz przerąbane - dyrektor zabiera ci nadgodziny, motywacyjny i wszystko co może i wspólnie z kuratorium robią ci totalną kontrolę. Tysiące ludzi wycierają sobie gębę twoim nazwiskiem...
Niemożliwe?
A chcesz się założyć?
Oczywiście nie zablokuję w szkole wszystkiego, ale n-k jest to przypadek oczywisty do zablokowania, bo jest przykładem największych nadużyć (i wg mnie samych nadużyć) i jest to najgroźniejsze z punktu widzenia szkoły. Dlaczego? Bo durne dzieciaki, jeśli chcą zrobić coś głupiego i wrednego, to zrobią to właśnie tam. Będą szykanować kolegę, pokażą rozebrane fotki koleżanki, poniżą nauczyciela... bo TAM SĄ WSZYSCY!!!

[superhiper]

[JakubC]

[superhiper]

[JakubC]

[superhiper]

[Maciek]

Pozwolę sobie podsumować dotychczasową dyskusję. Po pierwsze potwierdza ona moje wcześniejsze stanowisko (potwierdzone zresztą też kilkoma prawdziwymi przypadkami), że szkoła powinna zatrudniać administratora (niekoniecznie na etat), a jeśli to nauczyciel zajmuje się siecią, to powinien mieć wiedzę pozwalająca na sprawne zarządzanie. I nie pomoże mu odżegnywanie się od nazwy administrator, ani zaklinanie rzeczywistości ("jestem tylko opiekunem pracowni"), bo w razie prawdziwych kłopotów, to do niego przyjdą odpowiednie służby z pretensjami.
Po drugie, wbrew może opinii wielu windowsowych adminów, jako administrator nie muszę sprawować kontroli Wielkiego Brata i wiedzieć o wszystkim. Podobnie jak Jakub jestem zwolennikiem poszanowania pewnego minimum prywatności ucznia, czy pracownika. I nie obawiam się wysyłanych maili, bo w tym przypadku akurat bez żadnych problemów jestem w stanie zidentyfikować każdy komputer o niepowtarzalnej nazwie w szkole bez kompletnie żadnych logów (decydują o tym właściwości wysyłania poczty przez smtp, ponieważ zostanie w nagłówku zanotowany czas i stacja z której mail został wysłany).
Natomiast jestem zwolennikiem odcięcia dostępu do pewnej części zasobów internetowych na służbowych komputerach. Dlaczego? Otóż rolą admina jest zorganizowanie sprawnie działającej i bezpiecznej sieci komputerowej w firmie lub szkole, a nie ciągłe monitorowanie kto i kiedy łamie reguły ustalone przez zwierzchnictwo.
W szkołach przeze mnie administrowanych są podobne reguły - dostęp do internetu ma służyć edukacji, poszerzaniu wiedzy, szybkim dostępie do informacji. Uczniów należy chronić (zapewne bez ich poparcia w tej sprawie ) przed dostępem do treści powszechnie uznawanych za niepożądane (pornografia, faszyzm, ksenofobia, przemoc...). Z tego względu domyślnie blokuje się strony porno i nikomu nie przychodzi do głowy bronić do nich wolnego dostępu z uzasadnieniem, że przecież nie wolno i że mam kontrolę kto i kiedy to zrobi. Tylko, ze to będzie kontrola po fakcie. I będzie wymagała śledzenia zachowań userów.
Mi chodzi raczej o prewencję i uważam to za lepsze rozwiązanie. Nasza klasa była tu tylko przykładem - niestety coraz bardziej niechlubnym strony, gdzie panoszy się chamstwo, wulgarność i gdzie łatwo także na pornografię trafić bez specjalnego szukania. Administratorzy tego portalu już dawno przestali nad tym panować, a zresztą skupili się na kasie. Dlatego n-k blokuję podobnie jak inne pseudo-społecznościowe portale, podobnie jak strony gier online...