KOPI

[zondal]

Zapewne wielu z nas (w tym ja) musi trochę na siłę zagospodarować ten ostatni tydzień nauki, kiedy oceny już dawno wystawione i szczególnie uczniowie ostatnich klas wiedzą, że już skończyli szkołę.
Oczywiście w szczególnie drastycznych przypadkach są jakieś możliwości i narzędzie utarcia delikwentowi nosa... Ale nie o tym teraz:D

Może macie jakieś wypróbowane i sprawdzone pomysły, aby zajęcia nie były sztuką przetrwania a kompromisem pomiędzy 'nic nie robieniem' a naszą klasą, czatami, grami on-line itp.?

U mnie hitem ostatnich dni jest http://kurnik.pl i kalambury - przyjemne z pożytecznym. Do tego na stronce mam kilka quizów i testów - ale to już zdecydowanie mniej przyjemne;)
_________________
http://gwb.pl

[bob]

Ja udostępniam swoim uczniom Quake3 Demo, wersję darmową i grają przez całe zajęcia w sieci, i to nie tylko panowie

[JakubC]

[bob]

To zależy jakich ma się uczniów Jeśli są to uczniowie w ogóle niczym nie zainteresowani, to nawet propozycja kolegi się nie sprawdzi. (przynajmniej tak było w tym w moim przypadku)

[Napinator]

[bob]

Na szczęście mam Dyrekcję, która nie miesza się w sprawy informatyków. Dyrekcja jest osobą, która wypowiada się w kwestiach,w których się orientuje i nie strzępi języka wymądrzając się nie będąc zorientowana w sytuacjach lub tematach.

[Napinator]

Inaczej będziesz śpiewał, gdy jakiś uczeń zgłosi to do kuratorium :)
_________________
PAMIĘTAJ ABY KLIKNĄĆ "POMÓGŁ" - ZBIERAM PUNKTY ;) DZIĘKI!!!

[bob]

[Napinator]

Oby nie carmageddon :D
_________________
PAMIĘTAJ ABY KLIKNĄĆ "POMÓGŁ" - ZBIERAM PUNKTY ;) DZIĘKI!!!

[JakubC]

Oczywiście, można dać uczniom trochę luzu... Należy (moim skromnym zdaniem) pamiętać tylko o tym, aby to co im pokazujemy było wychowawcze (nawet jeżeli to jest gra - niech nie będzie w niej przemocy, niech ćwiczy refleks lub koncentracje). Drugą sprawą jest to, aby gry które proponujemy uczniom były darmowe lub uczciwie kupione, a nie ukradzione. Wiele razy słyszałem o takich sytuacjach w których nauczyciele kradną programy "bo nie ma pieniędzy", gdy zaś uczeń wyniesie ze szkoły myszkę (co jest identycznym w świetle prawa i moralności procederem) robi się wielką aferę, jakie to nam rośnie pokolenie.

Pozdrawiam w wakacyjnym nastroju
_________________
Jakub Cichocki | cogitech group

[Maciek]

Zdecydowanie popieram. Jeśli gry to raczej logiczne i strategiczne, takie gdzie jednak trochę szarych komórek trzeba używać. Oczywiście równiez należy zwracać uwagę, żeby to nie były wersje pirackie, w końcu niezależnie od tzw. "społecznego przyzwolenia" na lekkie traktowanie spraw związanych z własnością programów, szkoła ma wychowywać.

[bob]

Zgodzę się z Kolegami co do legalności gier, czy oprogramowania. Natomiast co do rodzaju gierto nie do końca. Każdy z ludzi ma swój ulubiony typ gry, jeśli ma i to nie zawsze są strategie czy gry zręcznościowe. Czasami potrzebne są odmóżdżacze i to się sprawdziło w przypadku mojej znudzonej już przychodzeniem do szkoły młodzieży. Owszem, gra typu Quake nie jest grą edukacyjną i zawiera elementy krwawych scen. Ale z drugiej strony, gdzie nie spotykamy się teraz z przemocą? A gra jest prosta, nic tylko biegać i usmiercać przeciwnika, więc szybko wciąga kolejne osoby i w ten sposób nie mam sytuacji, kiedy pół klasy gra, a pół siedzi i się nudzi, co chwilę zerkając na zegarek.
Próba z grami na kurniku nie wypaliła już wcześniej.

[JakubC]

[Napinator]

[Maciek]

Mamy tu dwa aspekty. Jeden teoretyczny - jak to powinno być w szkole, a drugi praktyczny - jak jest naprawdę.
To jak jest naprawdę nie zawsze mi się podoba.
Generalnie ciekawe jest to, że najbardziej w obronie wartości występuje Jakub, który z racji wieku mógłby być po drugiej stronie barykady.