KOPI

[Mirek]

No, no nieźle się zapowiada. A już nawiązanie do mitologii greckiej i nazwy EOS całkowicie uzasadnione. Już nie mogę się doczekać, by to zobaczyć i oczywiście wypróbować

[Maciek]

Ano będziesz miał okazję. A tak przy okazji, to potrzebuję pomocy programistów. Szukam kogoś, kto potrafi napisać kilka prostych okienkowych aplikacji w qt, gtk, może pygtk lub perlu.

[Maciek]

Mijają dwa lata od spotkania w Kołobrzegu, na którym zebrała się grupa ludzi i dyskutowali o kwestii oprogramowania komputerów dla szkół. Punktem wyjścia był fakt, że dotychczasowe projekty MEN się kończą i należało by pomyśleć o jakiejś alternatywnej drodze na przyszłość. Wiadomo, ze gros projektów miało system operacyjny Windows i programy Microsoftu. Koszt jednego stanowiska to w połowie oprogramowanie i system operacyjny.
Wniosek był oczywisty. Warto pomyśleć o jakimś projekcie, który dawałby sensowne rozwiązania szkołom, które teraz być może komputery będą kupować z innych środków. W zarysach ogólnych określiliśmy wówczas, ze dobrze byłoby, aby powstał system linuksowy na serwer i stację kliencką zawierający dostosowane do potrzeb szkół oprogramowanie i funkcjonalność.
I co dalej?
W marcu 2009 przygotowałem wstępnie działające rozwiązanie oparte na PCLinuxOS. Zaimplementować je można by było na każdym Linuksie - niekoniecznie na tym, którego ja wybrałem. Mój wybór podyktowany był gotowym mechanizmem wykonania ISO.
I co dalej?
Cisza. Nikt z inicjatorów się nie odezwał. Deklarujący współpracę członkowie PTUN od tej pory się nie odezwali. po kilku miesiącach działało parę serwerów EOS, bo tak nazwałem system. Miałem kilku testujących ze szkół. Pomagały mi dwie osoby w pisaniu skryptów - zaznaczę, że spoza szkolnictwa.
A spośród grona uczestników tego sławetnego spotkania? Dalej cisza.
Po roku system w zasadzie nadaje się do użytku i jest sprawny, ale niestety trudno mówić o rozwoju, jeśli zajmuje się tym jedna osoba.
I to by było podsumowanie naszej polskiej mentalności "nie-da-sie-nie-warto-po-co".
_________________
Belfer.one.PL

Autorski Przewodnik Kulturalny

[PiotrT]

Niestety tak już jest i chyba to się nie zmieni.

Na spotkaniach powstają całkiem niezłe pomysły a potem brak wytrwałości. Padają zapewnienia o pomocy a później nie ma odzewu na zadane pytania. Myślę, że bierze się to z zabiegania pomiędzy szkołami (w większości) a czasami brakiem chęci podzielenia się wiedzą (sam doszedłem to niech ten drugi się też pomęczy).

Niestety pracownie w szkołach szybko się zestarzeją (nie tylko fizycznie ale i moralnie). Organy nadzorujące wychodzą z założenia, że każdy potrafi już obsługiwać komputer od przedszkola. A wystarczy popatrzeć jak piszą uczniowie w Wordzie po włączeniu znacznika (same spacje i entery). Excel słuzy tylko do prostych przeliczeń - a przcież jest to niezwykle skomplikowana aplikacja za pomocą której można robić naprawdę zaawansowane obliczenia (włącznie z uzyciem VBA).

Ale jest tak, jak Maciej powiedział wcześniej po co?