KOPI

[Iwona]

Wiem, że może to być dla niektórych Forowiczow temat tabu (tak juz jest w dziesiejszych czasach- nie mówi sie o pieniądzach), ale mnie od dłuzszego już czasu nurtuje następujący problem: otóż, podobnie jak inni Forowicze pracuję w szkole i jestem opiekunem pracowni komputerowej oraz tzw. centrum multimedialnego. Obowiązków przybywa, a administrowanie siecią (od 2 miesięcy odkrywam meandry SBS2003, wcześniej była inna) to nie to samo co administrowanie dziennikiem lekcyjnym i ewentualnie jakąś gablotką. Cierpię na rozdwojenie osobowości: jestem nauczycielem TI w liceum i jestem też administratorem sieci w tymże samym liceum (wiem, że diagnoza mogłaby być: schizofrenia). Za wypełnianie obowiązków nauczyciela dostaję wynagrodzenie, ale już za administrowanie siecią (czytaj: za usuwanie usterek, ratowanie komputerów itd.- sami wiecie) wynagrodzenia nie dostaję. Przecież administracja systemem to nie jest dydaktyka. Czy inni nauczyciele naprawiają odtwarzacze lub ksero albo wstawiają nowy zamek do drzwi?
O co chodzi? jeśli jeszcze nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o kasę! No właśnie. Jak u was, drodzy Forowicze wygląda sprawa zapłaty za pełnienie obok funkcji nauczyciela, funcji administratora. Napiszcie coś o tym, możę będę mogła podsunąć jakiś pomysł mojej dyrekcji.
pozdrawiam wszystkich z rozdwojoną osobowością
oraz wszystkich innych
Iwona

[Mirek]

Sprawa, którą poruszyłaś to podstawowy problem większości opiekunów pracowni info. Od dłuższego czasu na łamach różnych grup dyskutujemy i analizujemy to zagadnienie. Niestety jak dotąd na dyskusjach się kończy. Nie ma uwarunkowań prawnych, choć mówi się, że sprawa jest w rękach (czytaj "dobrej woli") dyrektorów i ich przełożonych. Są obietnice wielu wyższych urzędników zaczynając od przedstawicieli KO i MEN a kończąc na dyrektorach. Moim zdaniem to w jakimś sensie calowa działalność MEN. Większość urzędników problem zna i co najważniejsze zgadza się z nami. Niestety tak jak pisałaś sprawa rozbija się o pieniądze. Niektóre gminy je mają i w jakiś sposób próbują pomóc opiekunom. Są to dodatkowe godziny dla nauczyciela przeznaczone jedynie na konserwacje sprzętu, bądź dodatkowe wynagrodzenie np. od ilości komputerów w szkole. Rozwiązań prawnych natomiast brakuje, bo tak naprawdę nie mamy siły przebicia. Brakuje nam organizacji - stowarzyszenia, które będzie prawomocne, by ten temet drążyć. Dlatego dokładamy starań, by w ramach KOPI powstała taka organizacja, która będzie mogła te problemy stawiać pod dyskusję z MEN, by wypracować istotne dla opiekunów warunki pracy.

[Iwona]

Jest chyba jeszcze stowarzyszenie SKOS, albo podobnie, ktore zostało założone na którejś z kolei konferencji "Informatyka w szkole". Było to kilka ładnych lat temu. Oglądając różne strony związane z informatyką w szkole nie widzę, aby ten temat był poruszany. Wygląda na to, że nauczyciele nie widzą problemu, albo że już odpuścili sobie. Może należało by wysłać oficjalne pismo do MENu z zapytaniem jak władza widzi rozwiązanie tego problemu. Może KOPI, jako że zrzesza zainteresowanych zajęłaby się tym (bo po co dodatkowa organizacja w ramach KOPI?). Ja deklaruję swoją pomoc.
Gdy były protesty związane z niewłaściwym przygotowanie zeszłorocznej matury z informatyki, to przeszedł przez kraj (czyt. Internet) list otwarty, pod ktorym podpisało się sporo nauczycieli i uczniów. Może podobna akcja miałaby sens.
Mój kolega - nauczyciel TI, zastosował nastepujące rozwiązanie - oświadczył dyrekcji, że od dzisiaj zajmuje się tylko dydaktyką - reszta to nie jego sprawa. To tez jest rozwiazanie, ale jakoś nie przemawia do mnie, choć może zmobilizuje dyrekcję do dzialania.
Wiem, że dyrektor może zmniejszyc pensum nauczycielom, ktorzy wykonują dodatkową pracę na rzecz szkoły. Jednak podobno potrzebna jest na to zgoda jednostki nadrzędnej. Czy ktoś wie jak to jest - czy rzeczywiście jednostka nadrzędna może się nie zgodzić na takie rozwiązanie.
pozdrawiam

[Iwona]

Tu warto zajrzeć
http://www.snti.pl/archiwum/archiwum27.html

[Leszek Misiuk]

Iwono nie jesteś pierwsza, której ten problem leży na sercu. Tak jak napisał Mirek rozmawiamy o tych problemach już od II Zjazdu w Mrozach i na razie na rozmowach się kończy. Niestety nie ma ludzi, którzy chcieli by walczyć w inetresie większości. Nas w KOPI jest niewielu (chociaż powoli aktywnych członków przybywa) i ciężko nam coś w tej sprawie zrobić. Mamy jednak nadzieję, że powoli a ruszymy tą sprawę, ale najpierw musimy się zalegalizować.
_________________
Opiekun szkolnej pracowni internetowej
KOPI